 Podczas nauki latania napotkaliśmy z mkjr zagadnienie polegająca tym, iż podpórka ogona często zahaczała nam się o podłoże. Czasami wręcz nawet potrafiła wbić się w ziemię podczas nieudanego manewru, aż cały helikopter stawał dęba. W Kingu kilka razy udało mi się dzięki temu zniszczyć puszkę ogonową, do której przyczepiona była podpórka. Wychodząc na przeciw temu wyzwaniu mkjr wymyślił sposób "na fafkulca".
Podczas nauki latania napotkaliśmy z mkjr zagadnienie polegająca tym, iż podpórka ogona często zahaczała nam się o podłoże. Czasami wręcz nawet potrafiła wbić się w ziemię podczas nieudanego manewru, aż cały helikopter stawał dęba. W Kingu kilka razy udało mi się dzięki temu zniszczyć puszkę ogonową, do której przyczepiona była podpórka. Wychodząc na przeciw temu wyzwaniu mkjr wymyślił sposób "na fafkulca".Polega on na zamontowaniu na podpórce ogona kulki, która przeciwdziała wbijaniu się tego elementu w ziemię i umożliwia względnie swobodne przesuwanie podpórki ogona po podłożu w razie potrzeby.
Kulkę pozyskaliśmy z dezodorantu kulkowego "Fa". Są to kulki wykonane z tworzywa sztucznego o średnicy niecałych 30mm. Są dość gładkie na zewnątrz, co poprawia poślizg i puste w środku co znakomicie redukuje ich masę.
Wersja widoczna na zdjęciu to już trzecie podejście do tematu. Pierwsza konstrukcja oparta była wyłącznie na mocowaniu przy pomocy drutów - była zbyt wiotka. Drugi pomysł polegający na zamocowaniu z użyciem silikonu spowodował, że konstrukcja była zbyt ciężka choć elastyczna.
|  | |
| Praca iglakiem | 
Następnie należało zablokować kulkę, aby nie spadała z podpórki. Zdecydowaliśmy się wywiercenie otworów na przelot w kulce i podpórce i zablokowanie z użyciem w miarę sztywnego drutu. Drut przewlekliśmy przez otwory i zagięliśmy na końcach do góry. Oba końce drutu zakleiliśmy żywicą.
|  | |
| Widok od spodu końcówka podpórki zagnieżdżona w małym otworku | 
Ostatecznie możemy przyznać, że kulka spełniła swoje zadanie. Od czasu zamontowania ogon ani razu nie zaczepił się o podłoże w wyniku mniej kontrolowanych manewrów. Nie zaobserwowaliśmy negatywnego wpływu na wyważenie helikoptera.
 
1 komentarze:
Ja osobiście stosuje pingpongi.
Prześlij komentarz