- zestaw narzędzi do obsługi
- ładowarka i akumulatory
- naprawy po pierwszych lotach
- tuning
Akumulatory i ładowarka
Honey Bee King w zestawie przychodzi z akumulatorem litowo-polimerowym o pojemności 1500mAh. W komplecie jest również prosta ładowarka z balanserem (układem pozwalającym równomiernie naładować wszystkie cele w akumulatorze). Doświadczenie wskazuje, że najlepszym zastosowaniem dla tej ładowarki jest pójście z nią na spacer do punktu zbierającego zużyty sprzęt elektroniczny. Użycie tego typu prościutkich ładowarek zaowocowało przeładowaniem i zniszczeniem dwóch akumulatorów. Podsumowując wydane pieniądze okazało się, że taniej wyjdzie zainwestować w przyzwoitą ładowarkę, co gorąco polecam w pierwszej kolejności.Dzięki temu również dramatycznie zyskujemy również na czasie ładowania. Akumulatory litowo polimerowe mogą być ładowane dość dużym prądem, dzięki czemu akumulator do pełna można naładować nawet w godzinę. Kitowa ładowarka nie wykorzystuje tej możliwości i na naładowanie oryginalnego akumulatora potrzebuje ponad 4 godziny (o ile się w ogóle wyłączy).
W tej chwili na rynku w zakresie gabarytów, które bez problemu mieszczą się w Kinga dostępne są akumulatory o pojemności do 2200mAh. Dokupienie jednego bądź dwóch takich akumulatorów zwiększy czas zabawy bez konieczności powrotu do domu i jego ładowania. Na jednym akumulatorze o takiej pojemności mój King latał pomiędzy 20-25 minut. Koszt takiego akumulatora oscyluje wokół kwoty 80zł (należy również pamiętać o ewentualnym dokupieniu odpowiednich wtyczek).
Ja zupełnie w ciemno trafiłem na promocję akumulatorów Dualsky o wydajności prądowej 20C XP22003ES. Są one wystarczające do zasilania Kinga i jak do tej pory sprawują się bez zarzutu.
Wyważenie helikoptera
Warto zauważyć, że taki akumulator będzie najprawdopodobniej cięższy od tego dołączonego do zestawu. Zupełnie nie należy się tym przejmować, wyjdzie to nawet na dobre. Z dwóch powodów: King nie jest dużym helikopterem jak na warunki zewnętrzne. Dodatkowe jego dociążenie skróci naturalnie czas lotu, jednak spowoduje, iż będzie się on zachowywał stabilniej przy podmuchach wiatru. A to z kolei wydłuża czas pomiędzy kolejnymi naprawami.Doważenie akumulatora |
Tuning - aluminiowe elementy głowicy
aluminiowa ramka i huśtawka na Kingu |
Oryginalna konstrukcja ramki flybara jest dwuczęściowa. Powoduje to trudności w prawidłowym ustawieniu obydwu elementów. Ramka aluminiowa jest jednoczęściowa - nie da się jej zamontować krzywo, jeśli się przesuwa - przesuwa się zawsze w całości. Dzięki temu cała głowica zyskała na sztywności i zmniejszeniu luzów. Do kompletu zdecydowałem się również na aluminiowa huśtawkę flybara. Podyktowane było to faktem, że wielokrotnie, po twardym lądowaniu na ziemi w pozycji akrobatycznej okazywało się, że element ten jest pęknięty.
Ostatecznie muszę przyznać, że ta inwestycja opłaciła się. Jest ona znaczna - wspomniane aluminiowe elementy wycenione są na ok 150zł. Uważam jednak, że jeśli ktoś planuje dłuższą przygodę z Kingiem będą to dobrze wydane pieniądze. Helikopter, który wcześniej w zasadzie robił bardziej to, co on chciał, po tej wymianie przestał miotać się we wszystkie strony jak szalony. Teraz miota się normalnie. Ponadto zaczął sprawniej i bardziej z sensem reagować na sterowanie tarczą, zwłaszcza w odpowiedzi na podmuchy wiatru. Podsumowując: ja jestem zadowolony z tej zmiany.
Tuning - stabilizacja ogona
Drugim wybitnie niechlubnym osiągnięciem firmy Esky jest żyroskop. Co ja się namęczyłem, żeby zrozumieć jak on działa, to tylko mkjr wie. Ostateczny rezultat nierównej walki z żyroskopem był taki, że helikopter w powietrzu non stop obracał się w prawo i żadna siła, prośba, groźba nie była w stanie go powstrzymać. Do tego jeszcze, od czasu do czasu okazywało się, że tuż po włączeniu, kiedy model stał jeszcze na ziemi, serwo ogonowe powolutku przesuwało się w jedną ze skrajnych pozycji. Ponowne włączenie czasem pomagało. Gdy cierpliwości mojej nadszedł kres, postanowiłem wymienić żyroskop wraz z serwem ogonowym na inny komplet.W sklepie zaproponowano mi żyroskop Assan GA-250 (ok 60zł) oraz serwo Power HD 3688HB (ok 140zł). Zmontowanie całości wymagało trochę rzeźby, gdyż serwo jest zdecydowanie większe od oryginału.
Żyroskop okazał się strzałem w dziesiątkę. Dryf nagle zniknął - helikopter trzymał kierunek jak zaklęty.
Serwo uważam za przepłacone. Jest dosyć ciężkie i zużywa sporo prądu i wymagało drobnych przeróbek, aby je zamocować.
Podsumowanie
Mój dotychczasowy wkład w rozwój przedstawia się następująco:- ładowarka Robbe Power Peak B6
- 3 akumulatory Dualsky 2200mAh (oryginalny Esky i jeden Dualsky poległy w starciu z ładowarkami i je wzdęło)
- żyroskop Assan GA-250
- serwo ogonowe PowerHD 3688HB
- elementy aluminiowe głowicy marki Xtreme: huśtawka i ramka flybara
- nyple hydrauliczne jako balast
0 komentarze:
Prześlij komentarz