18 kwietnia 2013

Inauguracja sezonu 2013 - first blood

Przedłużająca się pora zimna sprawiła, że dopiero kilka dni temu udało nam się rozpocząć sezon 2013. Poniekąd.

Ja jakoś poleciałem. Nie powiem, że bez strachu, ale się udało. I nie byłoby o czym pisać, gdyby nie niezawodny w każdej sytuacji Michał.

Otóż poprzedni sezon zakończył on w kawałkach i w takiej formie sobie przezimował. Chwilę zajęło zanim udało mi się go namówić, żeby już złożył nielota do kupy. W końcu poskładał, wsadził jeszcze w domu na kółko do regulacji, przełączył flight mode i znanym tylko sobie sposobem zahaczył ogonem o podłogę. W ten sposób uzyskał stan zbliżony do zimowego.

Nie minął tydzień, naprawił helikopter. Wyszliśmy (mimo, że aura zdawała się mówić: "siedź w chałupie i nie kombinuj"), włączamy, coś dziwne dźwięki wydaje. Obejrzeliśmy, pomacaliśmy, nie bardzo wiadomo, o co chodzi. No to jeszcze raz. Jak to, Michał, wtedy mówiłeś? - "Pewnie coś się zaraz rozp...adnie"? Jak proszą, to proszę... Coś w tym momencie strzeliło, cudem udało się posadzić helikopter względnie poziomo na ziemi. Okazało się, że belka ogonowa jest już w dwóch kawałkach i smętnie zwisa na wałku napędowym.

Aby przerwać pechową passę, tym razem naprawialiśmy u mnie. Przyczyną poprzedniej awarii okazały się niewyważone łopatki ogonowe. Podczas poprzedniej naprawy Michał wymienił tylko jedną na łopatkę innego producenta. Intensywne wibracje spowodowały pęknięcie belki ogonowej tuż przy wsporniku. Po dokładnych pomiarach okazało się, że różnice w masie sięgały blisko 20% - 2.07g i 2.43g.

Dziś pogoda była wymarzona, bezwietrznie, ciepło - kolejne podejście... Trwało ok 5 sekund. Tym razem Michał postanowił posadzić helikopter na boku rozpylając jednocześnie kawałki głównych łopat wokoło. Jeden taki kawałek nawet dzielnie przyjął na korpus. Inauguracja zatem wciąż trwa, niestety kończą nam się miejsca do naprawiania.

mkjr: - A ja się chyba zajmę sadownictwem...

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jeśli chodzi o sadownictwo, to polecam kaktusy.

Anonimowy pisze...

First cut is the dippest.

Anonimowy pisze...

w końcu coś ruszyło. Jakieś filmiki byś wrzucił

Adam Adak

Prześlij komentarz