3 lipca 2012

Dwie inauguracje lotniskowe w jednym

Ostatni upalny weekend ekipa Nielotów spędziła na rekonesansie w terenie. Okazją po temu było ogłaszane na forum spotkanie na nowym lotnisku w Wojcieszynie organizowanym przez Strefę Hobby. Miejsce to jest oddalone o niecałe 20km od centrum Warszawy w kierunku Sochaczewa.

Naszą ciekawość przyciągnęła zapowiedź dobrze przygotowanego terenu z niedostępnym powszechnie zapleczem technicznym. Po przybyciu na miejsce potwierdziło się, że w szczerym polu wygospodarowano strefę lotów wyposażoną w 4 stanowiska ze stolikami z doprowadzonym zasilaniem 230V, a także zadaszone miejsce, które akurat w te dni było oblegane z uwagi na panujący skwar.

Sama strefa lotów składa się z łąki oraz dwóch lądowisk wyłożonych płytami chodnikowymi w układzie 4 x 4. Oddalone są od siebie o znaczną odległość, choć dla wprawnych pilotów pragnących rozwinąć skrzydła miejsca nigdy za dużo. Pierwszego dnia szczególnie trudno było o dyscyplinę, gdyż z uwagi na liczne przybycie piloci startowali również spomiędzy lądowisk, co może jednak świadczyć o nieco zbyt skromnym projekcie. W planach jest oddanie również pasa startowego dla pilotów samolotów - kto wie, czy w przyszłości nie zostanie jednak zaadoptowany dla poszerzenia obszaru dla helikopterowców, którzy stanowili przytłaczającą większość.

Po przeciwnej stronie w stosunku do stanowisk startowych wydzielono parking dla 12-15 samochodów. Jest to oczywiste rozwiązanie z uwagi na przeważnie liczne zbiory modeli i ich wyposażenie, czy niezbędne narzędzia, które trzeba przytaszczyć na - co by nie mówić - odludzie.

Wysoka frekwencja niewątpliwie była spowodowana ciekawością nowego miejsca, jak również wspaniałą pogodą. Dodatkową zachętą promującą to miejsce mogła być atrakcyjna oferta na sprzęt marki Align, której Strefa jest oficjalnym dystrybutorem. Jak się przekonałem na własną kieszeń - istotnie trafiony chwyt marketingowy.

Ponadto bliskość dystrybutora zapewnia sprawny dostęp do części zapasowych. Kilku pilotów niestety przekonało się o zalecie takiego rozwiązania.

Dla nas dwóch była to także inauguracja lotów w miejscu bardziej do tego przeznaczonym. Przede wszystkim mieliśmy okazję poznać osobiście znacznie doświadczonych kolegów, dotknąć znane do tej pory tylko z publikacji modele helikopterów, no i podpatrzeć co koledzy z tymi modelami potrafią wyczyniać. A istotnie wrażenie odbioru furkoczącej 600-tki czy 700-tki jest nie do opisania.

Mnie osobiście zafascynowało, jak dużo przyjemniej i swobodniej lata się na lotnisku do tego przeznaczonym w porównaniu do miejsc publicznie dostępnych. Przede wszystkim nie pałęta się tam nikt postronny, a nawet gdyby gościć tak zwane osoby towarzyszące, to same lądowiska są oddzielone słupkami z łańcuchem, co stwarza bufor bezpieczeństwa. Swobodę natomiast zapewnia ogromna przestrzeń i znacznie większy obszar otwartego nieba bez nakładających się ciemnych koron drzew, które mi przynajmniej (a MK też się przychyli do tej koncepcji) przeszkadzają w określaniu położenia helikoptera ze względu na mały kontrast barw w stosunku do oddalonego modelu. Dodatkiem zwiększającym komfort psychiczny jest obecność falującej trawy, nad którą wykonuje się loty. Daje ona optyczne poczucie miękkości, co mi osobiście pozwalało zapomnieć o bezwzględnej grawitacji.

Wszystkie opisane cechy tego miejsca spowodowały, że odważyliśmy się z MK wystartować przy dość silnym wietrze, przy którym w dotychczasowych naszych strefach lotu byśmy się powstrzymali. Mało tego - pierwszy raz odłączyłem podwozie treningowe. Dużej różnicy nie odczułem. Po kliku próbach lądowania poczułem się prawie naturalnie.

Wypad ogólnie udany. Twórcom można pogratulować inicjatywy. Myślę, że odwiedzimy EP Wojcieszyn jeszcze nie raz. W planach organizatorzy zapowiadają wprowadzenie opłat członkowskich, jednak na razie lotnisko jest dostępne gratis.

Tak sobie radzą inni,
a tak ja!
I tak też.

1 komentarze:

Rafi pisze...

I już wiadomo po co jest brzuch ;P

Prześlij komentarz