19 maja 2012

Skrzynka transportowa cz.3

Po uzyskaniu względnie sztywnego pudełka przystąpiłem do jego wypełnienia. Pierwsza rzecz to rozplanowanie. Trzeba się skupić, co się może przydać na "występach" wyjazdowych, kiedy to trzeba zabrać ze sobą dodatkowy ekwipunek. Zdecydowałem, że w skrzynce oprócz latadła i nadajnika znajdą się: ładowarka, pudełka ze śrubkami i drobiazgami, podstawowe narzędzia, podwozie treningowe, zapasowe łopaty, pudełko z 4 akumulatorami, smycz do nadajnika.

Ostateczne umiejscowienie wyposażenia uwzględniło przede wszystkim rozkład masy, by się wygodnie skrzynkę niosło i na konstrukcję nie działały nierównomiernie rozłożone siły (z grubsza). Po drugie - musi się dać wyjąć aparaturę oraz helik bez konieczności przekładania pozostałych elementów.
Do przymocowania wyposażenia służyły głównie klocki ze styropianu oklejone taśmą samoprzylepną przyklejane do ścianek za pomocą dwustronnie klejącej taśmy. Ten sposób mocowania sprawdził się dla miejsc, na które nie działają zbyt duże siły. Do silniej obciążonych miejsc zastosowałem już klej do styropianu Dragon.
Skończoną skrzynkę styropianową wstawiłem do oryginalnego pudełka tak, by w pozycji niesionej helik oraz aparatura nie były ustawione do góry nogami. Nie mocowałem skrzynki w pudełku, żeby nie dodawać dodatkowych naprężeń między tekturą a styropianem. Pudełko okleiłem przezroczystą taśmą pakową na krawędziach oraz najczęściej ocieranych miejscach. Od spodu pudełka dokleiłem taśmą dwustronną gumowe nóżki, by tektura nie wycierała się od stawiania na szorstkich podłożach.

Tutaj zabrakło kabinki, która niestety nie zmieściła się na swoim miejscu - będzie podróżowała zatknięta między ogonem a łopatami. Pudełko oryginalne jest dość dobrze dopasowane do Belta z założoną kabinką, więc po ograniczeniu przestrzeni o dwie grubości ścianek styropianowych okazało się, że kabinka nie wchodzi nałożona na nos helika.

0 komentarze:

Prześlij komentarz