W
 czasie ustawień zerowych kątów po ostatnim krecie spędziłem sporo czasu
 nad wielokrotnym zdejmowaniu i zakładaniu głowicy. Powodem tego było 
pierwsze użycie tak zwanego lewelera - narzędzia pozwalającego ustawić 
płaszczyznę tarczy prostopadle do osi wału głównego. Po pierwszym 
założeniu przyrządu na wał stwierdziłem przechył do przodu i w lewo. 
Pokryło się to z obserwacjami poczynionymi przy ostatnich treningach - 
puszczony drążek cykliki w położeniu neutralnym powodował dość szybką 
tendencję do lotu do przodu i w lewo.
Zabrałem
 się za prostowanie wydłużając, bądź skracając dowolnie wszystkie 
popychacze tarczy aż do uzyskania względnego poziomu. Po nałożeniu 
głowicy okazało się, że dolne miksery straciły równoległość w położeniu 
zero na kolektywie i cyklice - znakiem tego tarcza uzyskała inną 
wysokość, niż miała przed poziomowaniem. Westchnąłem cicho i 
przystąpiłem do powtórzenia sekwencji.
Po
 3 okrążeniu uzyskałem zadowalający stan. Ku memu zadowoleniu tarcza 
chodziła w miarę poziomo w całym zakresie (tu przydatne było poszerzenie
 zakresu wychyleń serwa steru wysokości  w aparaturze, bo bez tego kulka
 od steru wysokości kończyła drogę nieco przed pozostałymi kulkami, co 
powodowało odchylanie tarczy od poziomu w skrajnych położeniach).
Po
 chwili odezwał się alarmujący dźwięk z aparatury. Nie wiedząc, co się 
dzieje odłączyłem akumulator w heliku. Okazało się, że napięcie na 
odbiorniku spadło do 4,4 V. W tym momencie puknąłem się w rozum. Po 
dłuższym ustawianiu z użyciem nie w pełni naładowanego akumulatora 
ciągłe machanie drążkami oczywiście ciągnie ten prąd. Trzeba zaznaczyć, 
że aparaturę mam od niedawna i jakoś nie dotarłem do opcji ustawiania 
alarmu dotyczącego poziomu napięcia na odbiorniku (mimo, że jest ono 
wyświetlane na ekranie apki). Po sprawdzeniu napięć okazało się, że 
celki akumulatora zeszły poniżej dopuszczalnego dla Li-poli poziomu 3,2 V
 (konkretnie 1,8 ; 1,8 ; 2,0 ).
Stąd
 nauka jest taka, że przy dłuższych sesjach naprawczo - ustawieniowych 
po pierwsze należy rozpoczynać od naładowanego do pełna akumulatora i 
pamiętać, że przy wyłączonym silniku regulator nie odetnie zasilania 
przy spadku napięcia do zadanych wartości. Po drugie będąc wyposażonym w
 nadajnik z alarmem poziomu napięcia na odbiorniku należy z niego 
skorzystać. Ustawiłem 4,7 V - jako nieco poniżej dolnej granicy 
standardowego zasilania serw (4,8 - 6,0 V).
14 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
 
0 komentarze:
Prześlij komentarz